Korzystając z wolnego dnia, szczególnego, bowiem to Dzień Mamy, chcąc dać odpocząć i odetchnąć od trudów dnia codziennego mamie najmłodszego pokolenia Małego Guliwera, zrobiliśmy 3 pokoleniową wycieczkę rowerową, dając tym samym chwilę odpoczynku mamie Wiktorii. Na wycieczkę zabraliśmy jedną z lżejszych dwuosobowych przyczepek - Thule Chariot Cheetah. Dwuosobowa.. bo nieodzownym towarzyszem podróży był bałwan Olaf z bajki Kraina Lodu:) który dzielnie podróżował z nami zapięty w pięcio punktowe pasy bezpieczeństwa. Zwiedzając okolice Moraska i piątkowskich osiedli odwiedziliśmy kilka placów zabaw, Akademię Jazdy Konnej Biały Jednorożec, oraz zewnętrzną siłownię w Żurawincu. Zabawa przednia dla każdego - dziadka Wiktorii, taty Wiktorii i oczywiście samej Wiktorii:)